Ostatnio oglądałem "Krwawą ucztę" z 2005, który bardzo mi się podobał i chciałem obejrzeć coś podobnego. Przypomniał mi się "Dog Soldiers". Kiedyś oglądałem to już, z 10 lat temu, i podobało mi się bardziej. Teraz trochę mnie nudziło i musiałem zrobić 2 podejścia. Raz wymiękłem po scenie w lesie, jak kolesiowi brzuch rozerwali, i później na drugi dzień dooglądnąłem razem. Dopiero od momentu jak byli w domku to coś działo się i było ciekawiej. Scena z super glue - przegięcie albo moment jak przez okno na piętrze wlazł jeden wilkołak i stał zamiast atakować. A po ostatnim wybuchu jak dom rozwaliło to ten koleś w piwnicy też by nie przeżył. Zmieniam ocenę z 6/10, jaką kiedyś dałem, na 4/10.