Po filmie o żołnierzach-wilkołakach spodziewałem się niezłej kaszany. Tymczasem oglądało się całkiem przyjemnie - nie jest to rozrywka najwyższych lotów, ale kawałek fajnej akcji na oklepanym, ale przyjemnym motywie (siedzimy w miejscu, a zewsząd atakuje nas wróg). Na plus dochodzi kilka smaczków dla spostrzegawczych, jak nawiązujący do "Plutonu" plakat czy wspomniany wcześniej na forum dialog z "there is no spoon". Słabe efekty, groteskowe wilkołaki. Nie zachwycił mnie, ale dostaje uczciwe 6/10.
Na początku byłem rozbity patrząc na ocenę 6,5/10. Bo czy bliżej temu filmowi oceny 6 czy 7...
Na początku skłaniałem się ku ocenie 7
Jednak tak jak nie którzy piszą, "Zejście" był lepszym filmem, dlatego 6/10 będzie najwłaściwszą oceną. Wcale nie naciąganą i raczej sprawiedliwą.
Tam była chociaż atmosfera klaustrofobii.
Ten trochę przynudzał, nie za bardzo straszył.
Czy to horror? Niech będzie, że tak.
Czy to akcja? Na pewno nie.